30 Jun 2010Fasolka po bretońsku
Fasolka po bretońsku to jedno z tych dań, o którym chyba powiedziano już wszystko. Jest na nią tyle przepisów, ilu kucharzy i właściwie trudno o niej mówić, jak o dziele sztuki kulinarnej. A jednak dla mnie jest to potrawa niebanalna, o wyjątkowym znaczeniu.
Kiedy miałam 12 lat, mój ojciec, nauczyciel historii, po raz pierwszy zorganizował wraz z kolegą obóz wędrowny dla młodzieży. To nie był jakiś wybitny obóz, ot, dwa tygodnie w Górach Świętokrzyskich. Ale był pierwszy. A po nim przyszły następne.
Przez 20 lat przeszłam z ojcem polskie góry wzdłuż i wszerz. Wraz z nami wędrowały Wędruśki. Grupy się zmieniały, góry się zmieniały, wyrastali nowi opiekunowie. Jeździłam jako uczestnik, jako opiekun, czasem jako Wędruś bez grupy - z przyjaciółmi, chłopakami, rodziną. Raz w roku, dwa, czasem więcej.
Niewiele jest osób, które jadły fasolkę po bretońsku w tylu miejscach, co ja. Wieczorem na Murowańcu odpoczywającym po odejściu turystów, po powrocie z deszczowego szlaku na mglistym Turbaczu, w Pasterce, gdzie spało się na workach z sianem, a przez dach zaglądały gwiazdy, w zupełnie pustej Samotni, na Pilsku w schronisku, które spłonęło kilka lat temu, na Wielkiej Sowie po całym dniu wędrówki z plecakiem... Dla mnie fasolka po bretońsku to symbol, wspomnienie, jak deszcz spływający po okryciu plecaka i mokre buty zdarte na szlaku.
Dziś Wędruśki wyruszyły po raz kolejny. Ja we wrześniu powiększę wędrusiowe ziemie o Żółte Góry w Chinach. Na razie patrzę na garnek fasolki. Bez przepisu, turystycznej, najlepszej.
Szczęścia na szlaku, Tato.
Składniki:
- 0,5 kg fasoli typu Jaś
- 200 g szynki lub boczku wędzonego
- 100 g aromatycznej, podsuszanej kiełbasy
- 1 pierś z kurczaka
- 2 średnie cebule
- 2 duże ząbki czosnku
- 4 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- 2 łyżeczki majeranku
- 1 łyżeczka cukru
- sól, pieprz
Fasolę dokładnie przepłukać, zalać zimną wodą i zostawić na noc, żeby napęczniała. Następnego dnia osolić, dołożyć pierś z kurczaka i gotować do momentu, aż fasola będzie prawie miękka.
Szynkę lub boczek pociąć w kostkę. Kiełbasę pociąć najpierw w grube plastry, a potem każdy plasterek na ćwiartki. Wyjąć z garnka z fasolą pierś kurczaka i też pociąć w kostkę.
Mięsa wrzucić na patelnię i smażyć, aż się przyrumienią. W tym czasie pokroić drobno cebulę i czosnek. Dodać do mięs i kontynuować smażenie, aż cebulka się zeszkli.
Mięsa wraz z cebulą wrzucić do fasoli. Dodać koncentrat pomidorowy, majeranek, łyżeczkę cukru, doprawić solą i pieprzem. Dusić jeszcze 20 minut, do momentu, aż fasola będzie zupełnie miękka.
Podawać ze świeżym, żytnim chlebem.
Smacznego!
O Wędrusiach więcej można się dowiedzieć tutaj: SKKT-PTTK 20 Wędrusie.
2010/06/30 21:35:481. ewelajna
Agnieszko, jakie Ty masz pięknie nostalgiczne wspomnienia, wspomnienia "jak deszcz spływający po okryciu plecaka..." I jakie masz szczęście (i miałaś) mieć Takiego Tatę:) Cudowne...!Lato i owoce..., ale teraz takiej fasolki bym zjadła, bo lubie bardzo:)