22 Jan 2012Czekoladowe ciasto bez mąki
Generalnie programy kulinarne dzielę na trzy grupy - takie, które oglądam dla samego jedzenia, jak na przykład "Luke Nguyen w Wietnamie", programy z inspiracjami, ale nie przepisami ("Ekonomia gastronomii") oraz programy szefów kuchni, z niewątpliwą przewagą Jamiego Oliviera, które właściwie oglądam dla prowadzących.
Często jest tak, że w międzyczasie czytam książkę, recenzuję pracę, planuję kolejny tydzień i tylko od czasu do czasu zerkam kątem oka, co ciekawego ktoś je lub gotuje. Traktuję je bowiem raczej jako inspirację niż źródło gotowych przepisów i wychwytuję tylko to, co może mi się do czegoś przydać - np. jak zostać mistrzynią w krojeniu cebuli (rodzina mnie podziwia za tempo).
Ciasto czekoladowe bez mąki pochodzi z programu "Nagi Szef" Jamiego Oliviera i sprawiło, że jak spojrzałam tak zamarłam. Po prostu musiałam spróbować, co z tego wyjdzie, a wyszło to, że zrobiłam je już dwa razy od piątku. Jest absolutnie proste, szybkie, czekoladowe, wilgotne i po prostu niesamowite.
Robiłam je z połowy porcji, raz na samych orzechach, drugi raz na migdałach. To orzechowe wyszło trochę jak chrupiąca nutella - miało niesamowity smak pieczonych orzechów, a przez to, że piekłam je w nieco za dużej formie, wyglądało jak brownie, ale chrupiące. Wersję migdałową robiłam z nieco zmodyfikowaną ilością składników i w mniejszej foremce, przez co jest wyższe, wilgotne i cudnie czekoladowe. Przepis podaję z moimi zmianami, oryginalne składniki w nawiasach.
Polecam!
Składniki (keksówka 24x10 cm):
- 120 g czekolady deserowej (200 g w oryginale)
- 4 jajka - osobno białka i żółtka (6 jajek w oryginale)
- 200 g zmielonych migdałów lub orzechów (150 g migdałów i 150 g orzechów)
- 125 g miękkiego masła + 25 g do rozpuszczenia czekolady (250 g masła)
- 50 g cukru (100 g cukru w oryginale)
- czekolada (mleczna lub biała) i suszone śliwki do zapieczenia (w oryginale tylko czekolada)
- 2 łyżki soku pomarańczowego lub cointreau (mój dodatek)
- skórka otarta z połowy pomarańczy (mój dodatek)
Jamie proponuje, żeby czekoladę, orzechy i migdały zmiksować w malakserze na proszek. Odsypać. Następnie również zmiksować masło z cukrem i żółtkami jajek na puszystą masę. Wymieszać z czekoladą, a na końcu ostrożnie wmieszać ubite białka. Ja proponuję nieco inną metodę.
Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę. Odstawić.
W rondelku lub kąpieli wodnej rozpuścić czekoladę i 25 g masła. Pod koniec dodać sok pomarańczowy lub cointreau. Zdjąć z ognia i mieszać do uzyskania gładkiej masy. Odstawić.
Masło, cukier i żółtka ubić mikserem na gładką, puszystą masę, dodać migdały lub orzechy i nadal ubijając dorzucić skórkę pomarańczową i wlać rozpuszczoną czekoladę. Następnie ostrożnie wmieszać łyżką lub trzepaczką ubite białka nie ucierając - masa nie powinna opaść, ale pozostać puszysta.
Piekarnik rozgrzać do 180°C. Blachę lub foremkę wyłożyć papierem do pieczenia lub posmarować masłem i oprószyć bułką tartą. (Ciasto lubi przywierać, więc papier byłby lepszy. Ja robiłam je w jednorazowej keksówce i to był dobry pomysł.)
Gotową masę czekoladową przelać do przygotowanej formy, powtykać w nie kawałki połamanej czekolady i suszonych śliwek i wstawić do piekarnika na środkową półkę. Piec w 180°C przez 40 minut lub do momentu, aż wkłuty patyczek nie jest obklejony ciastem (może być lekko wilgotny).
Odstawić do lekkiego przestudzenia (ciasto powinno nieco urosnąć w piekarniku a potem opaść). Podawać z lodami, bitą śmietaną czy według uznania. Najlepsze jest jeszcze ciepłe, gdy wycieka z niego czekolada.
Smacznego!
2012/01/22 15:23:301. oliwek
pysznota czekoladowa, jakich mało:D