01 Sep 2011Pulpeciki w sosie pomidorowym Nigelli Lawson

Print Friendly and PDF

Pulpeciki w sosie pomidorowym, Nigella Lawson

Pulpeciki, które poznałam dzięki Nigelli Lawson. Nie wymagają dużo pracy, a rzeczywiście są bardzo smaczne. Do tego uwielbiam formować je na kształt malutkich kuleczek, takich na jeden kęs.

To, co mnie w nich zachwyca, to świetny patent na dodatki do mięsa - koniec z drobnym krojeniem cebuli, miksujemy wszystko w blenderze i gotowe. Oczywiście możecie siekać składniki, ale zajmuje to więcej czasu, a klopsiki nie są później tak aksamitne w smaku.

Klopsiki można przechowywać w lodówce do 4 dni, można je też zamrozić. Bardzo, bardzo polecam.

Składniki na sos:

  • 1 cebula
  • 1 łodyga selera naciowego
  • 2 puszki (po 400g) pomidorów krojonych
  • 2 łyżki oliwy czosnkowej (dałam zwykłą + 3 ząbki czosnku)
  • 1 łyżka sosu Worecestershire (mój dodatek)
  • 1 łyżeczka tymianku suszonego (dałam 2)
  • 1/2 łyżeczki chili w proszku (mój dodatek)
  • 1 łyżeczka cukru (dałam 2)
  • sól i pieprz do smaku

Składniki na pulpety:

  • 500 g mielonego mięsa z indyka
  • 1 jajo
  • 3 łyżki bułki tartej
  • 3 łyżki parmezanu
  • 2 łyżki cebuli i selera z sosu
  • 1 łyżeczka sosu Worecestershire
  • 1/2 łyżeczki suszonego tymianku
  • sól i pieprz (mój dodatek)

Cebulę oraz seler drobniutko posiekać lub utrzeć na papkę w malakserze (nie miksowałam). Odłożyć dwie łyżki do mięsa.

W rondlu z grubym dnem rozgrzać oliwę, dodać cebulę i seler, doprawić tymiankiem i dusić aż cebula się zeszkli. Przecisnąć czosnek przez praskę i chwilę go podsmażyć. Dodać pomidory, a puszki po nich spłukać niewielką ilością wody i dolać ją do sosu (to pomysł Nigelli na niemarnowanie składników, nie trzeba tego robić). Dusić chwilę, a gdy pomidory zmiękną i sos zgęstnieje, dodać pozostałe przyprawy. Zmniejszyć ogień i powoli dusić.

Wszystkie składniki na pulpety wymieszać, a następnie uformować z nich małe pulpeciki. Moje były tylko nieco większe od pralinek Rafaello. Pulpety wkładać delikatnie do sosu, najlepiej jedną warstwą i dusić przez ok. 30 minut, aż się ugotują.

Ja odwróciłam kolejność - najpierw zrobiłam pulpeciki i obsmażyłam je na oliwie, żeby mieć pewność, że się w sosie nie rozpadną. Następnie sos robiłam wg przepisu na tej oliwię po pulpecikach, które na ten czas odłożyłam na talerz.

Podawać z makaronem lub ryżem.

Smacznego!

Pulpeciki w sosie pomidorowym, Nigella Lawson



powrótDodaj komentarz

Aby wysłać komentarz należy wypełnić wszystkie pola oznaczone gwiazdką *.

powrótKomentarze

2011/09/01 15:28:401. EVE

też lubię patrzeć na Nigellę, ale z przymrużeniem oka :) natomiast pulpeciki wyglądają niezwykle apetycznie! ostatnio za mną chodzą właśnie jakieś mielone cudeńka, więc skuszę się na kilka ;D

2011/09/01 15:31:572. Maggie

Fakt, u Nigelli przerost formy nad trescia jest na porzadku dziennym. No i nie ludzmy sie, nie ma co udawac, ze jest sie taka jak wszyscy, jesli mieszka sie na Chelsea... Ale tez lubie na pania Lawson popatrzec od czasu do czasu. Te klopsiki juz robilam, byly smaczne, choc do moich ulubionych albondigas daleko im, oj, daleko.

2011/09/01 15:32:003. Majana

Oj, one są pyyyyszne! Bardzo je u mnie wszyscy lubią:)
Smakowicie wyglądają u Ciebie Aga :)
Pozdrawiam!

2011/09/01 17:17:144. renia_t

Zgodnie z córką orzekłyśmy - "zjadłabym takie!" :-) Bardzo lubimy takie pulpeciki, zawsze robię z indyka i też najpierw obsmażam, zanim dodam do sosu.

2011/09/01 22:22:075. Kamila

U mnie też dziś kotleciki z indyka, z własnego przepisu, jednak bez takiego super pomidorowego sosu. Pozdrawiam Domestic Goddess+!

2011/09/01 23:19:116. Arven

Nigella albo irytuje, albo zachęca do działania. U mnie zawsze ta druga reakcja, człowiek od razu ma ochotę iść do kuchni, bo wydaje się że to wszystko tak od niechcenia...czasem niestety nie :D
Pulpeciki bosskie, a Ciebie to chyba można ogłosić Domestic Goddess ++ skoro nawet potrafiłaś je podrasować :D

2011/09/01 23:41:157. ewelajna

A mnie Nigella inspiruje:). Bo wszystko u niej wydaje się takie szast-prast i... zrobione. Łatwizna-prościzna... Zaraz zabierałabym się za pracę w kuchni:). Choć oglądam ja jedynie raz, albo dwa do roku, kiedy jestem zimą u mamy. Nie więcej, bo nie mam gdzie:(ale ostatnio mam "Kuchnie" - wiem, to nie to samo co "na żywca"...), ale jakoś daję radę;). Najważniejsze,że wiem, iż w jej przepisach trzeba ograniczyć i cukier i masło:).
A klopsiki zjadłabym z przyjemnością, bo nawet nie wiem co zabiorę jutro do pracy...

2011/09/02 08:28:388. UsagiUsagi

Mnie na początku Nigella bardzo irytowała. Nie rozumiałam, o co tyle szumu. A ostatnio zaczęłam ją oglądać z zupełnie innej perspektywy, jako kogoś, kto po prostu lubi jeść. Programy Nigelli to taka baśń o jedzeniu podana w ładnej oprawie. Oglądając nie notuję przepisów, nie słucham ilości składników, po prostu cieszę oczy kuchenną atmosferą. Bo tę Nigella ma idealnie dopracowaną.

To trochę jak z 30 minutami Jamiego Olivera - gapię się na faceta, któremu cieszy się micha jak zagląda do piecyka i mi się też micha cieszy. Ale jak się wgłębić w przepisy to wszędzie jest to samo: czosnek, chili, limonka, a całość dosłownie zalana oliwą. A i tak go lubię.

Pozdrawiam Was serdecznie :)

2011/09/02 19:06:439. Jolanta Szyndlarewicz

Pysznie wyglądają te podrasowane pulpeciki:) ja Nigellę lubię oglądać .... podoba mi się jej podejście do kuchni:) pozdrawiam

Kopiujesz = Kradniesz

Zdjęcia oraz wszelkie teksty na tym blogu są moją własnością i ich kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody jest chronione ustawą o Prawach autorskich.

Zdjęcia oraz wszelkie teksty na tym blogu są moją własnością i ich kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody jest chronione ustawą o Prawach autorskich.